Kiedy człowieki wymyślą sobie takie na przykład obrazki na ścianie, to kto musi załatwić sprawę? No wiadomo, że ja. No dobra Marcelka trochę też, ale nieznacznie :P Wiecie, ile razy słowa: kot i musi wystąpią w tym wpisie? Z milion :P
Wszystko z tej okazji tak poprzestawiają, że kot musi na nowo poznawać stare kąty.
Pouczyć kot musi: hej człowiek, robisz, to źle!
Koło strasznej wiertarki kot siedzieć musi. W sumie zasad bhp przestrzegać kot nie musi :D
Nadzorować pracę człowieka kot musi.
Paczeć kot musi, co to akurat wiadomo i mieści się w normie :P
Instruować człowieka kot musi, bo przecież żółtego patyka obsługować ni hu hu nie potrafi.
Doglądać prac z wysokości kot też oczywiście musi.
Być laserową poziomicą wprawdzie kot nie musi, ale chce! Bowiem kocha laserki bez przymusu :P
Nie angażowac się kot też trochę musi ;)
Usiąść na przestawionych meblach też kot musi, bo inaczej się przecież udusi :P
Notować… hmm…. Nie no też kot musi.
Sprawdzić klamoty musi kot dokładnie, szczególnie nosem.
Poleżeć kot musi na tym, co ma wisieć, bo jak zawiśnie, to już na tym nie poleży :P
Nawet w czasie odpoczynku kot wskazać nogą musi dalszy front robót. No weź o tam wbij gwoździa tego!
Odpocząć kot musi… w trudnych warunkach :P
Przed higieną nawet w czasie ciężkiej pracy kot nie ucieknie i umyć się musi.
No a gwoździki, śrubki kto wybierze? No to też kot musi :P
I podjąć w tej sprawie ważne decyzje musi.
No a gdyby tak tym młotkiem Marcelkę? Nie no nie muszę :P
Kot musi się mocno zastanowić, czy młotka nie użyć…
Na koniec zaś kot musi przeprowadzić odbiór techniczny i wszystko sprawdzić, obejrzeć, ocenić, powąchać.
Zadowolenie średnie. Po co to wisi na ścianie? Kot tylko domyślać się musi :P
No i tak wygląda osteteczny efekt. Jako ciekawostę powiem Wam, że do dziś ta najwieksza ramka wciąż zieje pustką, zamiast np. eksponować moją twarz. Bez komentarza. Z tym też kot pogodzić się musi ;)
Zatem ile razy kot coś musi? Nie mam pojęcia i liczyć nie będę, bo tego to już jednak nie muszę ;)